Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom III 088.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
85

Zamiast więc medalu, zaledwie otrzymałem świadectwo szkolne, w którem że mi złéj noty nie postawiono w obyczajach, winienem to był poświęceniu Słonkiewicza. Wieloryb bowiem potajemnie wyrobił to pocałowaniem w łokcie dyrektora i napomnieniem o mojéj skrusze i żalu. — Porfirek z powszechnym aplauzem otrzymał żądany medal i tegoż dnia po examenach, władzca szkoły, nauczyciele i całe ciało gymnazjalne na wielkim balu u ojca jego zapili zgryzotę sumienia libacjami szampana, a w kilka dni potem parę siwych koni i faeton znany bardzo ukazał się w stajni i wozowni pana dyrektora.
Chociaż z innymi współuczniami zaproszony byłem i ja na tę medalową uroczystość, nie poszliśmy na nią ze Słonkiewiczem i sami jedni w ciemnéj izdebce przesiedzieliśmy wieczór ten smutnie gwarząc. — Wieloryb starał się we mnie wpoić tę cnotę, którą miał w wysokim stopniu, pokorę i rezygnację, usiłował mi dowieść, że potrzeba było pojednać