Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom III 079.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
76

dziéj zarobić sobie coś potrafię, sama nastręczyła mi miejsce u równie ubogiéj wdowy Pacewiczowéj, która także kilkunastu utrzymywała studentów.
Gdy przyszło opuścić dom Kulikowéj (bo do dyrektora od niéj tylko chodziłem na godziny, utrzymywany będąc przez nią) — gdy rozstać się trzeba było z zacnym panem Teodorem i towarzyszami, młode jeszcze naówczas serce mocno mi się ścisnęło. Byli to pierwsi ludzie na świecie z którymi dobrze mi było, do których się przywiązałem wdzięcznością i wspomnieniami, Kulikowa łając płakała przy rozstaniu, pan Teodor nieustannie mi kładł w uszy przepisy postępowania z doświadczenia czerpane, towarzysze żegnali nie bez smutku i łez.
Do tych izdebek nizkich i ciemnych, do tego podwórka ocienionego dwojgiem lip starych równie jak do ludzi przyrosłem był i choć nie daléj jak na drugą wynosiłem się ulicę, zdało mi się że w całkiem obcy świat i nowe wędruję kraje.