Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom III 071.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
68

zał, przestrach paniczny rozsiewał. Udobruchać go jednak zdaniem Kulikowéj która ludzi znała, było łatwo. Tajemnicę tę znali i sami klienci. Przynoszono mu na ofiarę począwszy od głów cukru aż do brzęczącéj monety, od mąki do wazoników z kwiatami, a jeśli on nie przyjął, żona pocichu przygarniała te datki do spiżarni. Były jednak fakta w których dał dowód niezłomnego charakteru i odmówił darów zbyt lichych lub w biały dzień przyniesionych przy gościach. Straszne te przykłady bezinteresowności trafiały się najczęściéj z tymi, którzy długo opierali się i kurczyli, aż w ostatku prześladowaniem przyciśnieni przynosili ofiarę na ołtarz zapóźno. Dyrektor odrzucał ją z oburzeniem, zgrozą, łajaniem, a niekiedy konfiskował na rzecz szpitalów. — Mówiono o tem głośno, tak jednak by na przyszłość od przyjacielskich darów nie zrażać innych...
W ogóle ten naczelnik wychowania publicznego, ubogich téż rodziców i uczniów nie