Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom III 055.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
50

— Biedactwo, — rzekł, — któż byli twoi rodzice?
— Nie wiem...
— Ale jakże się zwało miejsce zkąd wyszedłeś?
Nieśmiałem mu powiedziéć.
— Czegóż się ty boisz? — szepnął mi z serca pochodzącym głosem ów jegomość — mów, mów, ja ci pomódz może potrafię... nie lękaj się...
— Boję się...
— Czego?
Wszystkieg o się boję, — rzekłem, — i zacząłem płakać wspomniawszy dziada i wygnanie nasze...
Pogłaskał mnie po twarzy ów człowiek i uspokoił jakoś, bo głos jego miał siłę pociągającą dobroci, któréj skłamać nie można.
— Mów, — rzekł, — bo inaczéj ja ci nie potrafię być pomocą, otwarcie i szczerze mi