Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom III 023.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
18

— Andzia mi mówiła żeś raz z nim rozmawiał dosyć długo...
— A tak! — przebąknął Żelizo pomieszany nieco przypomnieniem okoliczności w jakich się to trafiło — w tych samych ruinach zachwycony burzą zetknąłem się z nim i miałem to szczęście że sam mnie zaczepił...
— A o czemżeście mówili?
— O ludziach, świecie... znać w nim zbolałego i zmęczonego życiem człowieka, niewiele przecie nauczyć się mogłem..... Dziwak i nieszczęśliwy...
— Prawda, — zawołała śmiejąc się już Adela, która od kolan ciotki nie odstępowała, — że doskonale się dobrał do miejsca i wypadku z tą swoją twarzą bladą, oczyma zbłąkanemi, włosem rozczochranym... i okropną fizjognomją.
— Moje dziecię; — cicho dodała Podkomorzanka całując ją w czoło — nie śmiéj się nigdy z bladéj twarzy i obłąkanych oczów,