Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom III 016.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
11

biet, pobiegł po matkę na ratunek; gdy Andzia silnie ująwszy słabą, wraz z Adelą przeprowadziła do domu.
Oktaw tłumaczył to sobie samym przestrachem, ale nigdy w życiu podobnego jeszcze nie widział, obawiając się więc o skutki pospieszył do matki.
— Kochana matko! — zawołał wpadając wzruszony do dworku w którym właśnie odbywała się wieczorna modlitwa, — Podkomorzanka zachorowała nagle!...
Stary Żelizo na głos syna w którego dźwięku poczuł wzruszenie głębokie, przerwał pacierze.
— Co się stało, moje dziecko?
— Podkomorzanka z przestrachu zachorowała, ledwieśmy ją osła błą do domu potrafili przeprowadzić, spieszcie na pomoc, bo tam głowy potracą.
— Jakże? z czego? — zawołała matka już wdziewając chustkę — co się stało?