Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Poezye tom 2.djvu/179

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Kasper.

Ja wrócić wolę,
Gdybym i sto lat czuwał, przy trupie nie zasnę —
Cóż robić!


Grabarz.

To tu możesz przespać się na stole —
Na ziemi —


Kasper.

Nie — ja wrócę —


Grabarz.

Całun ci rozcielę.


Kasper.

Bardzom wdzięczen — lecz pracy byłoby za wiele,
Czy nie macie latarki? — Jak blask bije w oczy,
Człek bardziéj niż po ciemku śmiały i ochoczy.


Grabarz.

Gromnicę chyba —


Kasper cicho.

To licho nadało,
I wracać strach i zostać nie podobna śmiało,
Ale wszystko zważywszy —

(głośno)