Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Poezye tom 1.djvu/179

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Całego twego szczęścia koniec i początek,
Potém, zostanie tylko blady trup pamiątek
I żal po życiu — a co? nie odgadłem? —
Chustkę wiążcie na głowie,
Ślepą babką witamy!
I znów daléj zmykamy.
Z drogi, z drogi panowie.


Wszyscy.

Chi chi! cha! cha!


Ślepa Babka (łapie kobiétę).

Złapałem! niech się pani wstrzyma.
Złapałem i odgadnę ślepemi oczyma,
Po téj rączce maleńkiéj, po tém serca biciu,
Poznałem cię najdroższa! — jak niepoznać ciebie?
Ciebie, któraś jak słonce błysła w mojém życiu,
Jako słońce, na mglistém zawieszone niebie.
Na jawie, we śnie, na ziemi, w mogile,
Po cząstce włosów, po nóżki stąpieniu,
Z powietrza, którém oddychałaś chwilę,
Poznam cię wszędzie! — ach! i po milczeniu
I po ust słówku urwaném w połowie
Poznam cię luba, niewidząc oczyma.
Poznam gdzieś była, chociaż ciebie niema,
Serce i dusza twe imię mi powie!