Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Poezye tom 1.djvu/131

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Na wozie złotych chmurek z wietrznemi rumaki
Błysnął witany radośnemi znaki.

Na kanałach Wenecji gondoljerów pienie
Przerwało zbiegłéj nocy, tajemne milczenie.



ŚPIÉW GONDOLJERÓW.
1szy.

Poranek wstaje na wschodzie,
Zbudź się wioślarzu uśpiony
Od czarnookiéj swéj żony,
Na łodzie, czas już na łodzie!


2gi.

Patrz jak tam obłok ponury
Nad wodą smutny się snuje,
A fala skacząc do góry,
Z niebem się bladém całuje.


3ci.

Tu mój panie, tu mój panie!
Gdzie chcesz łódź cię ta zaniesie!
Patrz jak świéże w niéj posłanie,
Jak ten żagiel w górę pnie się.