Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Ostrożnie z ogniem 258.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

szą i przystępniejszą, mnóstwo doskonałych ma portów, wodę świeżą, gaje roskoszne, owoców mnóstwo, ale też gości na nim jeśli nie wiele razem, to mnóstwo jest ciągle. Widziałem tam czasem psy i koty, kanarki i sroczki. — Na pozór i serce mężczyzny bardzo jest do niego podobne, ale daleko mniej przystępne dla nieświadomych żeglarzy, którzy do wybornych portów jego; jakich jest tam mnóstwo, trafić nie umieją. Kto się tu dostanie, dłużej czasem mieszka; lecz postrzegałem na obu sercach jedno to, że pospolicie jak niewiedzieć dla czego kto przyszedł; tak niewiedzieć czego odchodził. Nigdy przyczyny dociec nie potrafiłem. — Najdłużej mieszkali ci co to serce kaleczyli, co je krajali, co na niem dokazywali najdziwaczniej — ale i to nie było prawidłem. — Wielkie wstrząśnienia ziemi czasem ztąd całkiem wypędzają mieszkańców, po których długo serce zostaje pustynią.
Co tam kryjówek! co pieczar! co bogactw, z których często nikt nie korzysta.