Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Ostrożnie z ogniem 249.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Do wypróbowania twojej stałości — jeśli Marja nieodbierze mi serca twego, będę o nie spokojna. Najniebezpieczniejsza dla kochanki jest kobieta całkiem do niej niepodobna, całkiem od niej różna. Marja i ja jesteśmy dwoma biegunami przeciwnemi kobiecego świata. — Chcę żebyś ją poznał, zbliżył się do niej, żebyś wytrzymał zimny, nieporuszony, stały najstraszniejszą może z prób, na które cię narażam.
Jan nic nieodpowiedział, ale chmury przepłynęły po oczach jego i czole.
— Marja na to nie zezwoli, rzekł.
— Ja sama namówię ją na to.
— Lecz ludzie?
— Cóż ludzie powiedzieć mogą?
— Mogą rzucić potwarz na nią. —
— Nie lękaj się. — Nikt tu bywać nie będzie, nikt nie postrzeże — ja wszystko obmyśliłam.
— Godziż się tak żartować z jej sercem, draźnić uczucia?