Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Ostrożnie z ogniem 198.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Darski bądź zdrów, pamiętaj żeśmy od dziś jak dwa palce dłoni.
Czemże ich ujął? spytacie.
— O! napród sercem, które gdy bije w piersi, odpowiedzą mu inne; prostotą, szczerością, — a w dodatku — gdy w chwilach spoczynku poszli na kielich wina i cygara, gdy rozbujane myśli lać się i szumieć poczęły z szampanem, każde słowo Jana, którem wyrażał szlachetne i piękne uczucia, w piersi młodzieży znajdowało odgłos spółczucia. — Często jeden wieczór taki wiąże przyjaciół na całe życie. A jak się żyje w takiem uniesieniu szybko, żywo, jak wszystko: krew, myśl, przyjaźń, miłość przyśpieszonym krąży biegiem. Cóż dziwnego, że po sześciu młodego uniesienia godzinach, jesteśmy jak po roku znajomości starzy?
W połamanej, porozrywanej, i co chwila rozdartej i znowu wiązanej rozmowie z Julją, gdy i ona i on porwani byli tą exaltacją, jakiej każdy doznać musi wśród za-