Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Na królewskim dworze Tom III.djvu/209

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

potrzeba, chorował, a nawet z łóżkiem się do izby sejmowej kazał przenosić.
W ogóle sejm ten miał inny jakiś charakter i wyjąwszy sprawy z dyssydentami o krzyże, prywatne największe grały rolę.
Dochodziło to aż do cynizmu.
Podstarościemu Kiersnowskiemu król obiecał był pisarstwo nowogrodzkie, a potem mu go nie dał.
Nie mógł Kiersnowski znieść tego, aby się nie pomścić. Gdy tedy pod koniec sejmu kanclerz bardzo zręcznie wsunął żądanie króla, aby rzeczpospolita zapłaciła dług zaciągnięty na wojsko cudzoziemskie, podstarości wstał i począł dowodzić, że to wojsko było bezprawnie, przeciwko paktom zebrane, że król wiedział, iż nie miał prawa do tego, a przecież to uczynił, zatem, niech przynajmniej sam płaci za własną winę. To powiedziawszy Kiersnowski obrócił się do słuchaczów i dodał.
— Oto tobie królu pisarstwo!
Sam koniec sejmu, jak zwykle z dnia na dzień przewlekany, potem naglony, nikogo nie zaspokoił.
Ale król się zbytnio na tok rozpraw uskarżać nie mógł. Obalone krzyże, Hadziacz, pomniejsze sprawy zabezpieczały go od słuchania wymówek i nalegań.
Wszystko zostało jak było na dworze, z tą