Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Matka królów tom I 139.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

król Hinczy przywołać do siebie ochmistrza jej, Wojciecha Nałęcz Malskiego.
Malski należał do jednej z najstarszych gałęzi prastarego Nałęczów rodu, który już za Piastów najwyższe piastował dostojeństwa. Rozrodzeni byli, jak wszystkie zawołania najdawniejsze, mniej możni niż niegdyś, lecz zawsze jeszcze do tych się liczyli, którzy dziedziczyli w swych rodach pierwsze krzesła i grody. Malski sam był mężem poważnym, milczącym, a postrzegającym bystro co się w koło działo, prawym mężem, mniej dbałym o korzystanie z położenia, a więcej o cześć własną. Surowy dla poddanych, wyznaczony był nie bez przyczyny ochmistrzem dworu, w którym na młodzież i na niewieście towarzystwo oko pilne mieć było potrzeba... Obawiano się go, bo nie przebaczał nikomu, lecz wielu rzeczy, pomimo przenikliwości nie widział, bo ich prawość własna domyślać mu się nie dozwalała.
Dwór z młodzieży złożony, gdy się spodziewał ochmistrza, gdy najrzał go zdaleka, przybierał inne, pokorne i spokojne postacie, udawał wielce skromnym, choć za plecami jego dokazywał.
Gdy Malski wszedł do izby królewskiej, zastał Jagiełłę karmiącego psy, niedawno otrzymane, ale zamyślonego i posępnego.
Komornikowi, który przy drzwiach stał, ka-