Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Matka królów tom I 090.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

samowtór z pachołkiem przodem do Krakowa pobiegł.
Tu się ich tak prędko nie spodziewano, a króla, który na łowach był znowu, nie zastał. Dowiedział się tylko przybywając, że Zawisza Czarny, którego król był tak samo jak Zbyszka do Wilna, wysłał do Czech do Ofki, schwycony w drodze i uwięziony był.
O królowej więc czeskiej myśleć zaprzestał Jagiełło i wszystko się tak składało, iż Sonka na królowę wybraną być musiała.
W Krakowie jednak spodziewano się, że biskupi Jagielle w końcu małżeństwo z głowy wybiją. Nie czekając powrotu jego, Hincza gdy się dowiedział, że król około Przemyśla polował, nie długo czekając, puścił się, konia zmieniwszy, na jego spotkanie.
Wiedział, że Oleśnicki w Krakowie na niego będzie oczekiwał.
Po drodze wszędzie przez komorników Jagiełły, ktorzy dlań zapowiadali noclegi i stanowniczych przodem wysyłanych, dopytując kędy go miał szukać, Hincza w końcu już ku Krakowowi ciągnącego, na noclegu pochwycił.
Zręczne chłopię, nie dając znać o sobie, gdy król po wieczerzy na sianie legł, przyszedł jakby do zwykłej panu posługi.
Zadumany krol nie poznał go zrazu, lecz przy