Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Masław tom 2 153.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nocleg powrócił, nie odezwał się do niego słowa, i jak stał rzucił się spocząć, głowę okrywszy.
Wszebor, czuł w nim gniew, i nie śmiał mu nawet swojego szczęścia zwiastować.