Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Tom IV.djvu/117

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przekonania, ale rzeczą wyuczoną i przejętą. —
Syn Prezesowéj Adolf, świéżo z Uniwersytetu Berlińskiego przybyły i naturalnie Heglista, liberalista, panteista, socjalista i t. d najlepsze w świecie dziecko, złote serce, głowa otwarta, ale nie orzeł jednakże, lubił literaturę, zajmował się nią i malarstwem. Pieszczone dziecko, dobry był, serdeczny jak wszystkie pieszczone dzieci i jak one roztrzepany, samowolny.
Do domowników należał także niejaki pan Żarnowski, średnich lat człowiek, jeden z piérwszych uczniów, najlepszych głów krzemienieckich, niegdyś poeta sławny na Krzemieniec cały, co wziął dwa złote medale i dawał o sobie olbrzymie nadzieje. — Człowiek ten wzdęty zawczesną dumą, napuszony pochwałami nieśmiertelnego Czackiego, zardzewiał i zmarniał. Wysokie o sobie wyobrażenie, uparte przekonanie o swéj wyższości nad wszystkich, utrzymywały go jeszcze na świecie, na którym nic nie robił, obwinąwszy się w swoje licealne laury i spoczywając na dwóch złotych medalach.