Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Tom II.djvu/188

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kroć jeszcze silniéj do niego; do jéj miłości przyłączyło się cóś wdzięczności, która temu uczuciu nie szkodzi, wzmacnia je owszem i czulszém czyni. Ze strony Stasia, zwiększyło się także przywiązanie, jak się zwiększa względem tych, dla których uczyniliśmy cokolwiek. Kochamy ich podwójnie za to, że nam dozwolili, uczynić dobrze, że dali zręczność do pokazania głębi naszéj duszy. Jeśli dobrodziéjstwo, uczynność, przysługa, wiążą tego komu są wyświadczone, przywiązują także dobroczyńcę.
Jakkolwiek Staś władający tém co miał sam, mógł rozporządzić swojém mieniem bez wiedzy niczyjéj i jakkolwiek potajemnie zebrał i oddał piéniądze Hrabiemu, dowiedział się o tém August i przestraszył tym krokiem.
Dla niego odkrywało to cale inne, niż były w istocie wypadki. Dorozumiał się z tego nie istniejących rzeczy, wytłumaczył sobie najfałszywiéj miłość Hrabinéj, przyjaźń Hrabiego, położenie Stasia. Patrząc na rzecz z najgorszéj strony, wiedząc o przeszłości Julij, ujrzą w tém dowód najwyższego, bezwstydnego zepsucia.