Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Kunigas 174.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Wielu tam jest — zakrzyczał gniewnie — nie liczył ich nikt i oni się nie rachowali; żywności mają więcéj, niż trzeba; a tego pewni bądźcie, że nikogo tam żywego nie weźmiecie! nikogo! i gródek jeśli zdobędziecie, to tylko kupą węgla. Wszyscy umrą, was padnie dosyć, przeklętych!... bodajbyście wyginęli do nogi!... niech-by was pioruny wybiły, psy niemieckie!
Zachrapał, oczy mu na wierzch głowy wysadziło, krew się polała ustami — skonał.