Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Krzyżacy 1410 tom I 197.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dwa obozy uśpione, które lada godzina jak dwa lwy spiąć się miały i walczyć o śmierć lub życie.


∗             ∗

Po drugiéj stronie Drwęcy, na błoniu szerokiém rozłożony był wspaniały obóz Krzyżaków. Na uboczu panując innym, wznosił się namiot Wielkiego Mistrza, nad którym powiewała chorągiew z krzyżem jego podwójnym; na innych godła niemieckich książąt, baronów i szlachty, która przybyła w pomoc Zakonowi. Nieco opodal wozy z działami leżały jak wał straszny, paszczami zwrócone ku granicy.
Po nad rzeką widać było naprędce rozszczepionemi palami, które białym rdzeniem świeciły, obwarowane brzegi. Tu chodziły straże, jak na blankach murów zamkowych.
W namiocie Mistrza Ulryka, o godzinie rannéj, on sam tylko i podskarbi się znajdował. W twarzy rycerskiéj Mistrza, pomimo, że go jeszcze nic zaniepokoić i zburzyć nie mogło, malowało się zniecierpliwienie, gniew i rozdraźnienie. Chodził krokami wielkimi myśląc. Podskarbi stał wpatrując się w niego.
— Straszą nas tą potęgą napróżno — zawołał Ulryk — znam ją, nie lękam się jéj. Liczbą