Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Krzyżacy 1410 tom I 122.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Rozradowała się twarz pańska i uśmiechnęła, a miał to za wyraźny znak łaski Bożéj i owoc modlitwy, że mu teraz o nich znać dano.
Inny z dworzan oznajmił téż, iż księżna Aleksandra, siostra Jagiełły, wielce mu ulubiona, drogę chce zabiedz, aby go widziéć i miéć z nim rozmowę. Spodziewał się téż książąt Mazowieckich obu, Janusza i Semiszki (Ziemowita), którzy z ludźmi nadciągnąć obiecywali ku Kozienicom pod Czerwieńsk, gdzie dla wojsk cieśle i budowniczowie niewidziany most na łyżwach budowali, któremu, kto go nie widział, wierzyć nie chciał.
Późną godziną król na rozmowie spędziwszy czas, szedł do przygotowanéj łożnicy, gdzie nań słudzy Borowiec, Czochal, Jurad i Nowek dla ściągnięcia szat czekali. Izbę dla króla w domu burmistrza obrano wprawdzie najlepszą, przecie mało co od tych jakie po wieśniaczych bywają dworach pokaźniejszą. Podłogę wysypano tatarakiem, łoże świeżém sianem i skórami łosiemi usłano. Tu miednice mosiężne i konwie do umywania stały, daléj leżały szaty i kożuch, co go nigdy nie odstępował i drobny sprzęt podróżny. Para świéc woskowych w lichtarzach srebrnych, ciężkich, nieco izbę oświetlała. W progu legła czeladź na straży, a w sieniach pacholęta i słudzy.