Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Krzyżacy 1410 tom I 031.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Na Szlązku moja ojcowizna—odpowiedział kapłan.
Zakonnik ciągle się wpatrywał i dumał podparty na łokciu, w pamięci szukał widocznie czegoś.
— Nie bywaliście kiedy z Witoldem u nas?
— Nie—rzekł ksiądz—na jegom dworze nigdy nie gościł.
— A na Jagiełłowym?—podchwycił zakonnik.
Ksiądz chwilę zamilczał.
— Młodszym będąc, lat temu wiele, pisarzem bywałem przy biskupie krakowskim, gdy innego brakło.
Rycerz wargę zagryzł.
— Widzicie, tośmy pewnie na jakim zjeździe dla rokowania spotykać się musieli. Ależ teraz w ich służbie nie jesteście?
— Bogu służę, a nikomu więcéj—rzekł staruszek.
Zakonnik zamyślony w misę począł patrzéć i milczał czas jakiś, ale chwilami staruszkowi się przypatrywał.
— To dziw, żeście właśnie pod te czasy, gdy my się na wojnę zbiéramy z Jagiełłą, przybyli tutaj...