Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Krzyżacy 1410 tom II 206.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ówczesnym, że jedni pod murami stojąc, drudzy na murach, rzucali ku sobie słowami i wojowali żartami i łajaniem; nieraz téż poznawano się wzajemnie, bo ci, co przed rokiem walczyli w jednéj chorągwi, ramię z ramieniem u króla Zygmunta, znajdowali się teraz przeciwko sobie jako nieprzyjaciele.
Tak się właśnie poznali Czesław i Masław, dwaj Czesi, jeden z królewskiego wojska, drugi z krzyżackiego. A byli starzy przyjaciele i z jednéj ziemi od Bolesławia.
Ruszyli ramionami zrazu, patrząc na siebie i pokiwali głowami.
Potém nocą raz, gdy Czesław stał na straży, podszedł Masław pod mur, rozpoczęli rozmowę pocichu.
— Macie co jeść? — spytał Masław.
— Jest jeszcze dosyć i pić téż — odparł Czesław.
— Będziecie się trzymali?
— Pewnie, posłali po posiłki do Niemiec; licho ich nie weźmie: pieniędzy huk.
— A no by tego dosyć było, niechajby król zamek wziął, i wam i nam z tém lepiéj będzie.
Poczęli szeptać pocichu.