Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Kraków za Łoktka tom I 116.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
VI.


Na dzień się dopiero brało, a miasto zaledwie budzić zaczęło, gdy około dworu Biskupiego, zebrała się niezwykła w tej dnia porze gromada ludzi. Pojedyńczo i gromadkami cisnęli się do wrót, wychodzili i wchodzili spiesznie.
Można w nich było łatwo poznać mieszczan, po większej części niemców, kupców, bogatszych właścicieli kramów, ławek i gospód w mieście. Biegli żywo rozglądając się do koła, a nie bardzo chcąc być widzianemi.
W kościołach dzwoniono na jutrznię i razem dwa współzawodnicze dzwonki Ś. Franciszka i Dominika na wyprzódki, zwiastowały poranną modlitwę. Po dworkach światła pozapalane przededniem jeszcze, widać było przez błony i okien-