Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Król i Bondarywna 022.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rzynki. — A no, zobacz no pan Bondarywnę — odparł — chodzą na nią ludzie patrzeć jak do cudownego obrazu, bo to osobliwość taka piękność w chacie ukraińskiej. Tylko że tam przystęp trudny.
Roześmiałem się znowu, ale jak mi począł opowiadać a przysięgać, że to warto choć zobaczyć raz w życiu, obudził moją ciekawość. Począłem rozpytywać, gdzie i jak tego cudu szukać, i dowiedziałem się, że na drodze do Spasa stoi chata za miastem, a w niej mieszka bogaty chłop, Ukrainiec, którego Bondarem zowią, choć nie robi beczek, i że tam ta piękność się kryje. Zapowiedział mi tylko Żużeł, że tam przystęp trudny, bo kozacza natura butna i wcale na suknię i państwo żadne względu nie ma.
Dobrałem tedy chwili wolnej, i przypasawszy szablę a kij wziąwszy do ręki, udałem się wedle wskazania na drogę do Spasa. Chatę mi łatwo było znaleźć, ale stała zaparta, nikogo koło niej.
Po budowie i obejściu znać było zamożność gospodarza. Chata świetlana i porządna, obielona i posmarowana, okna w niej spore, obory i stajnie, ogród co się zowie. Ubogiemuby szlachcicowi nie wstyd w niej mieszkać, gdyby ganek miała. — Siadłem z dala na murawie, rozmyślając, jak się to tam dostać, bom także Bondarywnę sławną chciał widzieć; a już mi o niej po Żużlu nagadali inni, którzy ją widzieli, gdy do cerkwi przychodziła. Dwor-