Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Król chłopów tom II 104.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

aby pokój zesłał na duszę waszą, idźcie z prawdą na ustach, ale z miłosierdziem w sercu... Grzesznym jest król, nie proszę was, abyście dlań mieli pobłażanie — błagam, abyście byli panem nad sobą... Królem jest...
— Dla mnie człowiekiem i grzesznikiem! odparł Baryczka.
Suchywilk ręce załamał.
— Wielbię, rzekł, święty zapał wasz i gorliwość — szanuję tę odwagę — lecz nie sprawicie nią tego, co uczynić chcecie, oburzycie, nie nawrócicie go...
Powstanie ztąd walka, która zamiast zbliżyć nas do tronu, oddali od niego, przyniesiesz zgorszenie...
Bądźcie jak Chrystus Pan surowi a miłosierni, prawdomówni a litośni...
Baryczka poruszył się niecierpliwie.
— Mam to przekonanie, zawołał, iż święte posłannictwo spełniam, i że w takich godzinach posługi kościołowi, Bóg na niegodną czeladź swą zlewa z góry promień ducha świętego... On sam przezemnie mówić będzie. Gdybym rozumem mym ludzkim, ten głos boży w sobie tłumił a psował — byłbym grzesznym!! Modliłem się do ducha Świętego! To rzekłszy ks. Baryczka, pokłonił się, i nie chcąc już przedłużać sporu, z zakrystyi wyszedł.
Gdyby o takim stanie ducha, w jakim się