Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Król Piast tom II.djvu/147

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wieniu i stanie zdrowia, ale Michał wyraźnie wskazał aby królowa nie ruszała się ztamtąd i nie przybywała do niego.
Wiadomość o zasłabnięciu króla w Glinianach w istocie wielkie wrażenie uczyniła w Warszawie... — szczególniéj na królowéj. Zdawała się ona przepowiednią zgonu, na który tu z niecierpliwością oczekiwano.
Goniec pobiegł do Wiednia, a Toltini ofiarował się jechać sam do Lwowa, aby się o stanie zdrowia króla naocznie przekonać. Włoch z tego co słyszał, spodziewał się króla Michała zastać na łożu — może dogorywającego.
Tymczasem zawiodły go nadzieje, przybywszy dowiedział się zaraz z ust Brauna samego, że król znacznie się miał lepiéj. Włoch jednak nie dowierzając, postanowił sam dotrzeć do chorego i nareszcie się przekonać o tem mniemanem polepszeniu.
Miał listy i papiery od królowéj, i natychmiast o nim oznajmiwszy, krajczy wpuścił go do sypialni.
Dnia tego król był ubrany, siedział w krześle, i twarz jego mniéj może śladów cierpień przebytych okazywała, po nocnym spoczynku.
Toltini też, choć wcale przeciwnego doznał wrażenia, usiłował okazać nadzwyczajną radość i pociechę z polepszenia stanu zdrowia.
Żywo począł mówić o tem jak królowa Jéj Mość gorąco sobie życzyła przybyć sama, dla czuwania nad zdrowiem męża.
Michał przyjął to oświadczenie dwuznacznym uśmiechem.
— Wcale nie życzę sobie tego, aby królowa JMość, któréj zdrowie wymaga pohamowania, w tą brzydką