Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Jelita t.II.djvu/115

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



VI.


Szły zastępy krzyżackie po Kujawach jak błędne, szukając, coby jeszcze łupić i palić mogły...
Dawano im znać o Łoktku to z boku, to za niemi, to w pobliżu, — to koło Radziejowa, to koło Brześcia.
Dwudziestego szóstego Września jesiennym wieczorem, nadciągnął mistrz znużony i wojsko ociężałe pod Blewo, maleńką osadę, Królewszczyznę, którą też Płowcami zwano, bo wieść niosła, że tam niegdyś Połowców w niewolę pobranych osadzono na królewskiej ziemi. Z jeńców tych zbiegła znaczniejsza część i kilka chatek zaledwie leżało na równinie nagiej.
Marszałek Teodoryk, bacząc, że tu się wszystkie oddziały wygodnie położyć mogą, — kazał przy Blewie obóz rozkładać.