Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Infantka tom II 018.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

darz Czarnkowski z pożegnaniem do wojewody. Wyjeżdżał i on jako wysłaniec od królewnej, wraz z księdzem Janem Borakowskim, proboszczem łęczyckim, do prymasa i na zjazdy, w sprawie tykocińskich skarbów i innych ważnych interesów.
Biskup i wojewoda znali dobrze referendarza jako oddanego sercem i duszą nietylko Annie, ale trzem Jagiellonkom wszystkim, wpadli więc na niego z góry, żądając tłómaczenia: co znaczyło nagłe postanowienie.
Czarnkowski, który dotąd bezpiecznie na kilku stołkach siedział, służąc Annie, zaprzysięgając wierność Zofii, a nadewszystko pilnując sprawy cesarskiej, od niejakiego czasu poczynał wielce zdumiony dostrzegać, że co się spodziewał kierować królewną, zmuszony był jej ulegać i spełniać co mu polecała.
W oczach jego zmieniła się ta płacząca niegdyś i słaba kobieta w śmiałą, nie odsłaniającą całej swej myśli, energiczną panią.
Czarnkowski jej nie poznawał.
Na domiar zawodu znajdował, że wcale się ku cesarzowi i cesarzowiczowi dziewiętnastoletniemu nie skłaniała. Uczyniła nawet uwagę referendarzowi, że młodzik taki dla niej nie przystał.
Na nieszczęście francuzki kandydat o kilka lat był starszy. Królewna nie mówiła o nim nic,