Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Infantka tom III 211.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jej rozkazów. Zaprzężono kolebkę, wybrała się zaraz z Litwinem do Dosi, ale przed nocą nie można było przez pełne tłumów ulice przewieźć jej na zamek.
Najmniejsza rzecz drażniła gawiedź, a ranna kobieta, w którejby się ofiary Francuzów domyślano, mogła wywołać nową burzę.
Dopiero więc ciemną nocą, małemi uliczkami mogła krajczyna niepostrzeżona z chorą się dostać do zamku.
Doktór zaręczał, że życie jej ocalić może, jeśli nowym jakim porywem nie zaszkodzi sobie. Ale w komorze przy mieszkaniu królewnej, w której Dorotę położono, Anna kazała straż pilną trzymać u łoża.



Po wyjeździe Tęczyńskiego długo żadnej pewnej wiadomości o królu nie było.
Co godzina prawie ktoś inną i sprzeczną przywoził. Niepewność ta trzymała miasto i panów senatorów w gorączce, której nic ukoić nie mogło.
Z najrozmaitszych źródeł przybiegały wieści, które zdawały się prawdziwemi, dopóki nowe a cale różne nie nadeszły.