ktoś nas zdradzić musiał. Sederyn powiada, że senatorowie na noc domagają się straży przy zamku po wszystkich furtach. Tęczyńskiemu pokoju nie dają, czyniąc go odpowiedzialnym za wszystko.
Lękam się...
— Bądź co bądź — przerwał król niecierpliwie — co postanowiono trzeba spełnić. Dziś w nocy musimy uchodzić, jeden dzień dłużej, a wszystko się wyda.
Błąd popełniliśmy, iż tej nocy nie uszedłem. Idź, gotujcie się, to moje ostatnie słowo.
Dziś.
I król słuchać już nie chciał swego ulubieńca, który odszedł zmięszany.
Po Villequier, Souvray przybył z tem samem doniesieniem i taką samą dostał odprawę.
Henryk zagryzał usta gniewny.
Pora obiadowa nadeszła, król jadł sam, paziowie mu posługiwali.
Zatopiony w myślach siedział niewiele mogąc wziąć do ust, gdy usłyszał chrząkanie od progu.
We drzwiach stał w fartuchu białym, z twarzą niewiele od niego różniącą się barwą kuchmistrz, którego król odziedziczył po Jagiellonach, pan Franciszek Allemani.
Zjawienie się niepowołanego przed oblicze
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Infantka tom III 182.jpeg
Ta strona została uwierzytelniona.