Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Historya prawdziwa o Petrku Właście palatynie, którego zwano Duninem tom 2 171.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Boga uczą, drzewa i zioła sadzą, sieją zboże nowe, i rzemiosła zaprowadzają.
— Jakby my wprzódy za dziadów naszych — odezwał się rozochocony kmieć ani Boga ani rozumu nie mieli. A im i za Pana Boga i za to co uczą płacić trzeba, dziesięcinę dać, służby odprawiać, stróże posyłać, ba i —
Tu głową dziwnie pokręciwszy, rozśmiał się i nie dokończył.
Niektórzy mu, zrozumiawszy go głośnym śmiechem odpowiedzieli.
— E! e! zawołał drugi od stołu, prawcie wy sobie co chcecie. — Pogany nam kraj zalały, zjedli nas i stratowali, te chrząszcze czarne, co ledwie ludzką twarz mają. Wojna! niechby nasz pan wojował ze swojemi, a to — wszelkiego paskudztwa nawiódł, że się nam trupami i popieliskami ziemia zasłała. Niemcy gdy najadą, złe i dzikie, Węgry gdy przyjdą, okrutne, Czechy, choć naszą mowę mają, jak zwierz nas żrą i szarpią, ale ci co ich tu teraz licho nagnało, gorsi od tamtych wszystkich — stado wilków wściekłych i głodnych. —
— Wszyscy oni jednakowi, odparł Tychon, tylko że oto dziś tego plugawstwa więcéj, gorzéj nam dojada. — A kiedy się to skończy!
— Hę! Nie bójta się, odezwał się jeden ze zbrojnych, skończy się to rychło, da Bóg. Nasz książę Władysław dopiero rozpoczął, jeszczeście nie ko-