Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Historya prawdziwa o Petrku Właście palatynie, którego zwano Duninem tom 2 076.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Uczyniono z Jaksą, przez miłosierdzie to co się zdawało wyrządzoném ze złości. Helmut obawiając się o niego, udał najokrutniejszy gniew i razem z innemi, począł go co najprędzéj wypychać z komnaty, daléj wyganiać z podwórca i pędzić natychmiast za wrota zamkowe, nie dając mu się słowa odezwać, odwrócić, zagadać. — Wyrzucili jego, ludzi, konie tak pospiesznie, iż gdy zawołany Dobek, wybiegł ażeby zuchwalca pochwycić, odpowiedziano mu iż śladu jego już nie było.
Wiedząc o bogactwie Jaksów, łakomy Niemiec zabierał się iść w pogoń, aby choć okup wymódz na nim, gdy Helmut z innemi dworzanami zapewnili go że czwałem ze strachu w lasy pognał [i] ścigać go już próżném było.
Tak dawnemu towarzyszowi i kilku poczciwym, winien był życie, choć oni mu się zajadłemi wydali wrogami. —
Na zamku, po odprawie danéj Szlązakom, Agnieszka sama pozostawszy z mężem, puściła dopiero wodze gniewom i wyrzutom...
W charakterze niewiast ówczesnych, o których historya dochowała nam wspomnienie, widziemy, nietylko u nas ale po świecie całym, toż samo uderzające zjawisko. Dwojakie są niewiasty tych wieków, albo święte aż do męczeństwa, martwiące ciało swoje aż do kalectwa, poświęcające się bez łzy i jęku, słowem natchnione jakąś nadziemską siłą; lub opętane złością bez granic, namiętno-