Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Historya prawdziwa o Petrku Właście palatynie, którego zwano Duninem tom 2 011.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nie i tułactwo przeznaczone ofiary, skazani przez Agnieszkę bracia Władysławowi, nad któremi wisiał wyrok, aby znikli z oblicza téj ziemi. —
Wszebór Palatyn Sandomirski wystąpił przed nich i wskazał przytomnym na króla rodzinę.
Oczy wszystkich były w nią wlepione, na twarzach malowała się litość, niektórym z oczów łzy płynęły.
Mieliżby ci co jeszcze prawie żyć nie rozpoczęli, być śmierci na łup oddani, i ten uśmiechający się Henryk, z taką męzką już i rycerską pacholęcą postawą, i ten dzieciak wesół, figlarnego wyrazu twarzy, potrząsający główką, dumnie, jakby na łasce rodzeństwa nie pozostał bezdomnym?
W oczach patrzących na potomstwo wielkiego króla, zdały się stawać po za dziećmi cienie wielu pomnianych rodzicieli, króla Krzywousta, który Biskupom i starszyźnie krew swą polecił i królowéj Salomei pobożnéj, nie dawno zmarłéj z boleści i niepokoju o los swych dzieci, która umierając obsyłała relikwiami świętemi klasztory aby się modliły o szczęśliwą przyszłość dla sierót biednych.
Pomiędzy pierworodnym króla, Władysławem, a tą dziatwą młodszą, różnica była tak wielka obliczów i rodu, jakby w nich inna krew płynęła. Tamten po matce Rusince wziął siłę ciężką i bezwładną, wielką a nie łacno się poruszającą, ci po niemieckiéj pani żywszego ducha krew go-