Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Historya prawdziwa o Petrku Właście palatynie, którego zwano Duninem tom 1 209.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Gorzało lice księżnéj, która zawołała półgłosem. — Panować będziemy nad pustynią!
Władysław powtórzył te słowa — lecz trwożliwie.
Biskupi spoglądali po sobie, twarz ks. Jakóba ze Znina ani drgnęła, ni się zmieniła najmniéj.
— Mieć więc będziecie przeciwko sobie, odezwał się, nietylko braci i ich sprzymierzeńców, ale i nas Ojców swych duchownych, bo my dopuścić nie możemy krzywdy młodszego rodzeństwa. Jesteśmy jego opiekunami.
W tém książe Władysław, nie czekając podszeptu żony, sam z siebie się odezwał.
— Na życie ani na mienie braci nie godzę, chcę by mi byli podlegli i posłuszni, by stali podemną. Młodsi są i ojciec mi naznaczył władzę zwierzchnią nad niemi.
Arcybiskup przerwał.
— Nie oprą się pewnie gdy ich ku obronie powołasz, ale u siebie w domu panami są i zostaną niemi przy pomocy Bożéj.
Książe spuścił wzrok na szaty, nie mówił nic długo.
— Stoję przy tém rzekł — dodał cicho.
Z pomiędzy świeckich Palatyn Wszebor[1] wystąpił.
— Miłościwy panie, odezwał się — my z prośbami do ciebie przychodzimy. Ulituj się nami i krwi niewinnéj. Wojnę począć może lada kto,

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – Wszebór.