Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Historya prawdziwa o Petrku Właście palatynie, którego zwano Duninem tom 1 194.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

stanowi jego przystało, ale jako prosty człek, dla siebie samego. Chociaż majętności odzyskał wielkie i dzierżawę od króla nieboszczyka nadaną znaczną, wsi i osad kilkadziesiąt, choć dochody miał bogate, w okolicy w któréj wszyscy niemal z braćmi jego powiązani byli żyć nie chciał, stronił od sąsiadów, zamykając się na swéj skale.
Wymykał się ztąd tylko na łowy, które lubił wielce, albo do daléj mieszkających ziemian jak Petrek, w Krakowskiem z nikim przestawać niechcąc.
Gospodarstwo się wiodło u Zaprzańca osobliwe, bo on sam wiele świata i ziem widział, wiele się rzeczy napatrzył, siła miał doświadczenia i rozumu, a z prostymi ludźmi najwięcéj przestawał, prawiąc że z niemi się czuł bezpieczniejszym. Lud téż wszelki na okół bardzo go miłował, jak do wodza i obrońcy swojego szedł, we wszystkich potrzebach i dolegliwościach. — Na zawołanie jego nie było biednego człeka, któryby nie biegł wnet, rzuciwszy wszystko, i możni bracia a ich druhowie musieli się go obawiać. —
Gdy na zamek weszli zastali Zaprzańca z żoną siedzącego na ławie u drzwi téj szopy, która dworzec ich stanowiła. Żona przy nim wyglądała gdyby córka, bo była młodą i hożą, dwoje dzieci bawiło się przy nich w jednych koszulinach, boso między kamieniami i krzakami biegając.
Ogromne psy, wśród których dzieci bezkarnie