Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Djabeł t.1,2 224.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sporządzonych wcale misternie, podniosła się do góry. W nich widać było narodzenie Pańskie w górze, z dziecięciem we żłobie, Marją, Józefem, wołkiem, osiołkiem, pasterzami.
Dołem był próżny jeszcze teatrzyk. Odśpiewano naprzód pobożną pieśń starą o Betlejem, z której jenerał i podczaszyc po cichu, ostrożnie spojrzawszy na siebie, zaśmieli się, tuż i król Herod i trzej królowie i śmierć wystąpiła, potem żydówka i djabeł... tęgi djabeł czarny; z rogami, na kozich nogach, z widłami, z pazurami i z czem pospolicie djabli chodzą.
Podczaszycowi tylko się nie podobał, gdyż znowu mu się zdało, że do jego obrazu był podobny; zniespokoił się trochę, usta zacisnął, ale szatan rychło pociągnąwszy żydówkę zniknął, a tuż poczęły się ukazywać postacie jakieś niezwykłe w jasełkach. Jenerał trącił w bok łokciem towarzysza, zwrócili uwagę całą na tę część przedstawienia.
I było na co: występowały bowiem figury całkiem nowe i przewybornie, kunsztowniej nad pospolite wystrugane, pomalowane, poubierane. A naprzód w duchownej sukni biskupiej, ktoś twarzy chmurnej, zasępionej, poważnej, dumnej; po minie zręcznie skarykaturowanej poznać go było łatwo. Figurka ta zakręciła się, stanęła w pośrodku, a głos z za szopki szybko wydeklamował cztery wiersze w sposobie zagadki do niej zastosowane[1]:

Twarz blada, strój czerwony,
Partyzant.... dalekiej strony.
Bale daje, sam nie skacze,
Tylko na poddaszu płacze.

  1. Wszystkie te zagadki są historyczne, przypisują je Kajet. Węgierskiemu.Przyp. Aut.