Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Djabeł t.1,2 058.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— A to cuda prawdziwie! pani tu masz arcydzieła! Albo się mylę, lub to prawdziwy i przepysznie dochowany Corregio — Corregio jakiego nie mam ani ja, ani nikt w Polsce..!!
— Ten szczęśliwy Corregio czekał tu tylko ażebyś go Najjaśniejszy panie, godnym swej królewskiej galerji osądził! szybko odpowiedziała podczaszyna.
— Będzie to dwojako perła mojego zbioru — rzekł król schylając głowę, jako arcydzieło mistrza i jako z rąk twych pani, pamiątka. A Baciarelli! co też powie Baciarelli, żem w drodze dostał Corregia. Król zastanowił się trochę, jakby chciał przypatrywać się innym obrazom, ale prędno myśl mu odeszła.
— To trzeba by widzieć po dniu, odezwał się zawracając — zbyt wiele ginie piękności, choćby przy takiem oświeceniu jakiem są piękne twe oczy, kochana podczaszyno — dodał cichutko z uśmieszkiem galanterji pełnym.
— Najjaśniejszy Panie, odpowiedziała równie cicho gospodyni — oczy te we łzach zagasły, i źle już dziś świecą. Westchnienie które przerwał frazes księdza Naruszewicza, zmienić się musiało w uśmiech.
— Gdybym nie oglądał świeżo, odezwał się biskup zsiniałych nosów i zamarzłych wąsów braci szlachty, myślałbym na Herkulesa, że cudem jakim zabłądziliśmy do Włoch, N. Panie.
— Lub do kraju czarów, dodał Stanisław August postępując naprzód.
Pokój następujący był rodzajem gabinetu różnych osobliwości, któremi się naówczas chętnie panowie i panie zabawiały, bo modą było udawać uczoność i badać naturę, zastępującą nieobecnego na nieszczęście światu temu Bogu. Był to rodzaj nabożeństwa modnego w XVIII