Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Chata za wsią 601.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

krwi naszéj, a to jéj mąż... wyparł się wszystkiego dla niéj i dobrze zrobił... dobrze! Godzina szczęścia lepsza, niż wiek grzybiego pustego życia.
— Moja kochana — chléb zajadając odparł Rataj — to tak jak komu do serca; a jabym godzinę mojéj nieszczęśliwéj doli, na krótszą chwilę lepszego szczęścia nie pohandlował: takito się żyje...
— Tyś cygan jak my i włóczęga — odpowiedziała Aza — a nie ma jak cygańskie życie: i tobie ono smakuje. Plunę na dolę bo ją za sobą zostawiam, codzień mam nową. nowe niebo, nowe życie.. Hej! daléj a daléj, aby dzień do wieczora!
— Jak wy tak mówić możecie — nieśmiało przerwała Marysia — A! mój Boże, mój Boże! a ja za ten kątek mój, za mogiłę, do któréj serce przyrosło, i za dolę dawniejszą, dałabym życia połowę, gdyby je choć we śnie zobaczyć.... Niedawnom ztamtąd poszła, a spokoju nie mam od tęsknoty, aż mi głowa pęka... aż szaleję od płaczu.
— Boś niedawno poszła — zawołała śmiejąc się Aza.
— A nędzy mi to jeszcze dodaje, że Tomko z nami, i za nim gonią przekleństwa poczciwych ludzi;