Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Chata za wsią 518.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— A co twoja za dola? — spytała — Ot! młodość przesiedzieć na mogile! Kto ciebie zechce? kto cię przytuli? kto pokocha? Sponiewierasz młodość swoję, sprzedasz się za chléb i za strach może; a potém pójdziesz o kiju żebrać obelg i szyderstwa.... Szczenięta psa twego nogi ci będą obrywać!
— Niech i tak będzie, — odpowiedziała Marysia, — a czy to życie tak długie?
— Żal mi cię dziewczyno, boś nie stworzona na poniewierkę, — dodała Aza. — O! o! jakbym ja ciebie po swojemu ubrała, a nauczyła skakać i śpiewać; panowieby szaleli za tobą, pieniądzeby się sypały gradem.... Kto wié! w złocie czasem chodzą cyganki i garścią złoto rzucają.
Tych słów pokusy nie zrozumiała nawet dziewczyna, bo się rozpłakała na wspomnienie matki, które jéj przyszło do serca.
— Ej! to darmo, — szepnęła cicho — doli swojéj nie przerobić, losu nie przetkać na nowo; człowiek jak nić, co ją pan Bóg przędzie: z grubéj na cienką wysnują ludzie, ale z cienkiéj nie zrobią grubéj.... Na cóżbym latać miała za lepszém, kiedy go dla mnie nie ma na świecie.