Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Boleszczyce tom 2 061.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
II.



Nazajutrz po klątwie rzuconéj na króla, wieść o niéj biegła od kościoła do kościoła, od wsi do wsi, z ust do ust, piorunem się rozchodząc po kraju całym.
Zdawało się że ją jakaś niewidzialna siła dźwignęła i na skrzydłach niosła. — Ludzie się z nią spotykali na gościńcach, na rzekach płynąc, oracze na łanach, kosarze na łąkach, przylegała do obcych podróżnych, szła jak mór, który niesie powietrze.
A od dworu do dworu widziano tych dni jeżdżącego człowieka, na koniu lichego sukna kawałkiem okrytym, w odzieży prostéj i odartéj, z głową obnażoną, z brodą rozwianą, z włosem rozczochranym, który gnał bez dróg od wsi do wsi, wjechawszy w podwórze porzucał konia