Strona:PL Józef Bliziński - Marcowy kawaler.djvu/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wydać fartuch, i chustkę, i niech sobie idzie z Bogiem.

Grzempieleski.

Dobrze, proszę łaski pana dziedzica... ale wszeako... według fantowego, co się należy gajowemu...

Ignacy.

Dobrze, dobrze... ja mu sam zapłacę...

Grzempieleski.

Więc tedy, mojem zdaniem jest także takiem, że ma się rozumiéć, oddać...

Ignacy (niecierpliwiąc się).

Powiedziałem wyraźnie: téj kobiecie wszystko oddać i zaprzągać do powozu (Grzempieleski wychodzi na prawo).


SCENA III.

IGNACY, PAWŁOWA, HELJODOR.
Pawłowa.

Boże mocny, z panem bo już!