historji Polski z ostatnich lat 40, odkąd socjalizm w niej się rozwija.
Burżuazja i szlachta polska pogodziła się po r. 1863 z caratem, nie śmiała zamarzyć o walce z nim, a podczas wojny światowej oddawała całą Polskę pod berło carskie. Socjalistyczni zaś robotnicy polscy wypowiedzieli carowi w imię Niepodległości Polski wojnę na śmierć i życie; wojnę tę prowadzili dziesiątki lat i ponosili straszne ofiary idąc na szubienicę, na Sybir, do więzień i na wygnanie tysiącami!
Któż kochał Polskę? Czy płaszcząca się przed carem burżuazja i szlachta, czy walczący za Polskę robotnicy? Odpowiedź jest jasna.
Miłość swego kraju i narodu nie musi jednak czynić z człowieka wroga innych krajów i narodów. Jest i będzie coraz silniejsze w ludziach pojęcie „ludzkości“, czegoś wspólnego wszystkiemu, co nosi oblicze człowieka. Są wspólne radości i wspólne cierpienia, jest wspólny interes życia i rozwoju całej ludzkości. Bez względu na to jakim językiem modli się do swego „bóstwa“, bez względu na kolor swój skóry, jest każdy człowiek „bliźnim“, czyli bliskim drugiemu. I chociaż pochód narodów ku ludzkości spotyka jeszcze mnóstwo przeszkód, chociaż trudną jest praca, z której korzystać może cała ludzkość, to jednak dążenie do olbrzymiej wspólnoty ludzkości pozostanie zawsze najsmutniejszym i najwznioślejszym ideałem człowieka – jednostki i całego narodu. Dla ideału tego pracują świadomie socjaliści, obrzucani oszczerstwami w rodzaju „złych synów ojczyzny“, a dążenie do pokoju światowego jest zbliżeniem się czasu, kiedy ludzkość będzie naprawdę wielką rodziną narodów.
Strona:PL Ignacy Daszyński - Pogadanka o socjaliźmie.pdf/26
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.