Strona:PL Ignacy Daszyński - Pogadanka o religji.pdf/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ny stały się postrachem, nieszczęściem. Moralność dzisiejsza jest inna dzisiaj, niż przed wiekami, a za lat sto zmieni się ona znowu na jakąś inną. Ludzie zaczynają i moralność oddzielać od religji.
Nie dzieje się zaś to bynajmniej z powodu jakiejś “przewrotności” ludzkiej, lecz dlatego, że takie są prawa życia ludzkiego. Mogą się one komu nie podobać, ale zmienić tego nikt nie potrafi, tak samo, jak żadną klątwą nikt nie wstrzyma biegu ziemi dokoła słońca.
Gdyby kto chciał za takie rzeczy ludzi prześladować, więzić, zabijać, to popełniłby nie tylko okrucieństwo, ale w dodatku okrucieństwo bezskuteczne. Jeżeli kto zatamuje strumień, to podwyższy tylko jego spadek.
Czy chcemy przez to powiedzieć, że religja musi upaść? Bynajmniej. Obok nauk i sztuk, obok filozofji i kultury — religja zatrzyma na zawsze pewne swoje miejsce.