Strona:PL Horacy Wybór poezji.djvu/87

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Mądrość życiowa (Epist. I 17).
Quamvis, Scaeva satis...

Jakbądź sam sobie umiesz radzić Scaeva,
Tak, że wśród panów żyjesz jak najśmielej,
To niemniej, proszę, niech cię nie rozgniewa,
Że ci przyjaciel kilku rad udzieli,
Acz ta nauka, może nazbyt śmiała,
Jemu samemu wielce by się zdała.
Więc mów: że ślepy uczy cię twej drogi —
Jednak posłuchaj; — gdyż się rzec ośmielę,
Że znajść tu możesz trafnych rzeczy wiele.

Jeśli ci wczesny sen w twem łóżku błogi,
I jeśli spokój dnia całego miły,
A za to, jeśli w słusznym jest ci wstręcie
W ulicy wozów grzmiących wciąż przeklęcie
Turkot, i oddech tamujące pyły,
I gospód licznych zgiełk — to ci jedynie
W cichym zamieszkać życzę Ferentinie.
Bo wierz mi — nie dla samych to bogaczy
Stworzono szczęście — i tak nawet bywa:
Że jest nad drugie istność ta szczęśliwa,
O której nigdy wiedzieć nikt nie raczy.

— Gdybyś, przemądry Aristippie! skromnie
Chciał jarzynkami żyć i kąskiem chleba,
To u magnatów czyżby ci potrzeba
Być pieczeniarzem? — Słowo to nie do mnie —
Na to człeczyna zmyślny ten odpowie:
— Gdyby ów raczej mędrek co mię gani
Znał, jak to smaczno lubią zjeść panowie —
Czyżby mu w korzyść szedł obiadek tani? —