Strona:PL Honoryusz Balzac-Komedya ludzka tom V 115.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

loną na większą lub mniejszą liczbę dźwigni, ale ostatecznie musi być zawsze odpowiednią ciężarowi: tutaj ciężarem są masy ciemne i cierpiące, które tworzą pierwszą warstwę, niejako podkład każdego społeczeństwa. Władza, z natury swéj represyjna, potrzebuje wielkiéj jedności, by stawić opór wyrównywający ciśnieniu mas. Jest-to zastosowanie zasady, którą rozwinąłem, mówiąc o ścieśnieniu przywileju rządzącego. Jeżeli będzie on udziałem ludzi zdolnych, ci poddadzą się temu naturalnemu prawu i skłonią cały kraj do posłuszeństwa; przeciwnie pospolite umysły wcześniéj czy późniéj uledz muszą przewadze wyższéj inteligencyi. Pierwsi stoją mocno przy przewodniéj idei państwa, drudzy wchodzą w układy z siłą. Koniec końców zgromadzenie ustępuje idei, jak konwencya podczas terroryzmu, potędze jak ciało prawodawcze pod Napoleonem, kapitałowi lub systematowi jak dzisiaj. Zgromadzenie republikańskie, o jakiém niektórzy marzą, jest niemożliwe: ci, co go pragną, są to albo obałamuceni w dobréj wierze głupcy, albo gotowi tyrani; zgromadzenie obradujące o niebezpieczeństwach mogących grozić narodowi; wtedy, kiedy ten naród do czynu powołać należy, nie jest-że śmieszném? Niech lud ma swoich pełnomocników, którzyby przyjmowali lub odrzucali podatki, to rzecz sprawiedliwa i istniejąca zawsze, zarówno pod najsroższym tyranem jak pod najłaskawszym księciem. Podatek zresztą ma swe granice naturalne, po za któremi naród, albo powstaje, by go odrzucić, lub upada, aby nie podnieść się więcéj. Niech to ciało wyborcze i zmienne, jak potrzeby i pojęcia, które przedstawia, występuje przeciw posłuszeństwu względem prawa zgubnego dla wszystkich i to także jest słuszne. Ale przypuścić, aby pięciuset ludzi zebranych że[1] wszystkich stron państwa mogło stanowić prawa pożyteczne i dobre, to znaczy posuwać za daleko żart, za który wcześniéj czy późniéj ludy odpokutować muszą. Zmienią tylko tyranów i nic więcéj. Władza, prawo, winny więc być dziełem jednego, który z porządku rzeczy zmuszonym jest poddawać wciąż swoje czyny pod sąd ogółu. Co się zaś tyczy ulepszeń w samém wykonywaniu władzy, czy-to w ręku jednego, czy kilku, czy całych mas spoczywającéj, to tylko religijne pojęcia narodu sprowadzić mogą. Religia jest jedynym, prawdziwie skutecznym równoważnikiem nadużyć władzy najwyższéj. Jeżeli naród traci poczucie religijne, staje się niesfornym z zasady, a władca jego musi być tyranem z konieczności. Izby, te pośredniczki między panującym a poddanemi, są tylko chwilowo uśmierzającém lekarstwem. Zgromadzenia, według tego, co powiedziałem, stają się wspólnikami albo powstania albo tyranii. Jednakowoż, rząd monarchiczny, ku któremu się przechylam, nie jest bezwzględnie dobrym, bo rezultaty polityki wiecznie zależéć

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – ze.