Strona:PL Honoryusz Balzac-Komedya ludzka tom I 166.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wuj usiadł przy siostrzenicy, a pani de Grandlieu zajęła miejsce pomiędzy Dervillem a córką.
— Czas nadszedł, pani wicehrabino, ażebym ci opowiedział pewną historyą, która, zdaje mi się, zmieni nieco twoje zdanie o majątku Ernesta de Restaud.
— Historya! — zawołała Kamilla — zaczynaj-że pan prędko.
Derville spojrzał na panią de Grandlieu a ona zrozumiała, że historya ta miała być dla niéj zajmującą. Wicehrabina przez swój majątek i starożytność swego nazwiska była jedną z najznakomitszych osobistości przedmieścia Saint-Germain; a jakkolwiek może się dziwném zdawać, że adwokat mógł z nią być na tak poufałéj stopie i odzywać się do niéj w ten sposób, można przecież łatwo tę szczególność wytłómaczyć. Gdy pani de Grandlieu powróciła z emigracyi do Paryża wraz z rodziną królewską, z razu żyła jedynie z pensyi, jaką Ludwik XVIII wyznaczył jéj ze swojéj listy cywilnéj. Było-to położenie nieznośne. Adwokat miał sposobność odkryć uchybienie formy prawnéj w sprzedaży pałacu de Grandlieu, który niegdyś skonfiskowała i sprzedała Rzeczpospolita i zaczął dowodzić, iż pałac ten powinien być wicehrabinie zwrócony. Na zasadzie tego uchybienia wytoczył i wygrał proces. Zachęcony pomyślnym skutkiem swoich zabiegów, w podobny sposób odebrał jakiéjś instytucyi dobroczynnéj las Liceney. Potém wyprocesował jeszcze dla swojéj klientki trochę akcyj kanału orleańskiego i niektóre nieruchomości rozdane nieprawnie przez cesarza. Tym sposobem dzięki zdolności adwokata, fortuna pani de Grandlieu przynosiła około 60000 franków dochodu, zanim prawo o indemnizacyach powróciło jéj dawną świetność. Jako człowiek wielkiéj uczciwości, uczony, skromny i dobrego towarzystwa, adwokat został wówczas przyjacielem całéj rodziny.
Chociaż postępowanie jego z panią de Grandlieu zyskało mu zaufanie i klientelę najznakomitszych domów przedmieścia Saint-Germain, nie korzystał z tego, jakby to uczynił człowiek ambitny. Oparł się naleganiom wicehrabiny, która chciała, żeby porzucił adwokaturę i przez swoje wpływy wyrobiłaby mu znakomitą posadę. Czasami tylko spędzał wieczory w pałacu Grandlieu, zresztą bywał w świecie jedynie dla utrzymania stosunków. Szczęściem dla niego sprawy pani de Grandlieu wykazały jego zdolności, bo inaczéj zapewne nie byłby się dobił fortuny i sławy. Derville nie miał adwokackiéj duszy.
Od czasu, jak hrabia Ernest de Restaud zaczął bywać w domu wicehrabiny, a on spostrzegł sympatye Kamilli dla tego młodego człowieka, stał się równie częstym gościem w jéj salonie, jakby nim mógł być światowiec z Chaussé-d’Antin świeżo przypuszczony do