Strona:PL Honoryusz Balzac-Komedya ludzka tom III 152.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dyrektor policyi sądowéj przyjął ją bardzo uprzejmie. Ułożono wszystkie warunki, poczém panna Michonneau zażądała napoju, za pomocą którego miała się przekonać o istnieniu piętna. Wieki człowiek z małéj uliczki Sainte-Anne otworzył szufladę od biurka i zaczął szukać flakonika, zdradzając przytém tak żywe zadowolnienie, że panna Michonneau wpadła na myśl, iż tu musi chodzić o coś więcéj, jak o ujęcie prostego galernika. Zaczęła łamać sobie głowę aż doszła do przekonania, że policya ma pewne wskazówki od zdrajców z galer, i spodziewa się znaléźć w tym czasie znaczne kapitały u Collin’a. Wyjawiła swe domysły, ale słuchający jéj lis zaczął się uśmiechać, usiłując odwrócić podejrzenia staréj panny.
— Mylisz się pani — powiedział. — Collin, to taka niebezpieczna sorbona, jaka nigdy jeszcze nie znajdowała się po stronie złoczyńców. Oto i wszystko. Łotry umieją go cenić; on jest ich sztandarem, ich podporą, ich Bonapartym wreszcie, a oni go za to kochają. Niegodziwiec ten nie zostawi nam nigdy swego kloca na placu de Grève.
Panna Michonneau nie zrozumiała i Gondureau musiał objaśnić znaczenie słów wymówionych przed chwilą.
Sorbona i kloc są-to dwa wyrazy wzięte z żargonu złodziei, którzy najpierwsi uznali potrzebę zapatrywania się na głowę ludzką z dwóch punktów odrębnych. Sorbona — to głowa człowieka żyjącego, to doradca i źródło myśli. Kloc — to wyraz pogardliwy, określający całą nicość głowy odciętéj od ciała.
— Collin kpi z nas — ciągnął Gondureau daléj. — Spotkawszy takich ludzi, twardych jak sztaba hartownéj stali, zabijamy ich, korzystając z najmniejszéj chęci oporu, jaką okazują przy aresztowaniu. Spodziewamy się, że Collin będzie téż stawił opór jutro rano i że będziemy mogli go zabić. W takim razie unika się procesu, kosztów na utrzymanie, na pokarm, i wyświadcza się przysługę społeczności. Procedura sądowa, wezwanie świadków do sądu, wynagrodzenie ich, egzekucya, jedném słowem wszystko, przez co legalnie pozbywamy się takich łotrów, kosztuje więcéj niż tysiąc talarów, które pani masz dostać. Przytém i czas się oszczędza. Zadając silne pchnięcie bagnetem w brzuch Trompe-la-Mort, powstrzymamy sto zbrodni i unikniemy zepsucia pięćdziesięciu łotrów, którzy będą ostrożnie postępować w pobliżu policyi poprawczéj. Oto jest policya dobrze urządzona. Według zdania prawdziwych filantropów, postępując w taki sposób, zapobiega się spełnieniu zbrodni.
— I wyświadcza się usługę krajowi — dorzucił Poiret.
— A tak! — odparł szef — pan mówisz dzisiaj bardzo rozsądnie. Tak, zapewne, my służymy krajowi. Z tém wszystkiém, świat jest