Strona:PL Homer - Iliada (Popiel).djvu/426

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
PIEŚŃ
DWUDZIESTA DRUGA.


Oni po mieście natedy, spłoszeni jak młode koźlątka,

Z potu się ochładzają i piją by zgasić pragnienie,
Wsparci na pięknych murach obronnych; atoli Achaje
Pędzą bliżéj pod mury, z tarczami na ramię wspartemi.

Mojra złowroga Hektora skusiła, by został na miejscu

Po za twierdzą Iliońską i przed Skajskiemi wrotami.
Wtedy zaś Pelejona zagadnie Fojbos Apollon:
„Czemuż o synu Peleja mnię ścigasz nogami szybkiemi
Śmiertelniku, mnię boga wiecznego? Zapewne ty wcale,

Nie poznałeś żem bogiem i tak namiętnie się rzucasz.
10 

Trojan których spłoszyłeś cię widać klęska nie troszczy,
Którzy się w mieście skupili, a tyś się aż tutaj zapędził.
Wszak mnię zabić nie możesz, gdyż nie podlegam losowi“.
Z gniewem okrutnym odrzecze mu na to najszybszy Achilles:

„Zwiodłeś mnię w dal godzący, ze wszystkich bogów najgorszy,
15 

Tutaj mnię odwróciwszy od murów; zaprawdę że wielu
Byłoby ziemię chwyciło zębami, nim weszli do Troi.
Teraz mnię chwały ogromnéj pozbawiasz, a tych wybawiłeś
Łacno, albowiem w przyszłości się zemsty wcale nie boisz.

Pewnobym chętnie się zemścił, gdybym po temu miał władzę“.
20