Strona:PL Homer - Iliada (Popiel).djvu/316

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

„Powstań z boga rodzony Patroklu co z wozu nacierasz,
Widzę już bowiem przy statkach wrogiego płomienia potęgę.
Bodaj by statków nie wzięli, bo wyjścia już wcale niebędzie;
Zbroję co prędzéj przywdziewaj, zwoływać pójdę ja wojsko.“

Tak powiedział; Patroklos uzbraja się miedzią, świecącą.
130 

Koło goleni nasamprzód pasuje szyny stalowe,
Pięknie gwoździkami srebrnemi na kostce zdobione;
Pancerz atoli następnie do piersi przystosowuje,
Szmelcowany, gwiazdami jaśniący, Ajkidy szybkiego.

Miecz nabijany srebrem, stalowy na silne zawiesił
135 

Ramię; tarczę nareszcie podnosi dużą i ciężką;
Czoło wyniosłe nakrywa przyłbicą wytwornéj roboty,
Z grzywą końską, od góry się buńczuk groźnie nachylał.
Chwycił za tęgie oszczepy, co dobrze się dłoni nadają.

Spisy jedynie zacnego Ajakidesa nie zabrał,
140 

Wagi okrutnéj, potężnéj; nie dźwignie jéj żaden z Achajów
Inny, lecz tylko jeden Achilles nią władać podoła,
Drzewcem jarzębu z Peliona; co Chajron go ojcu drogiemu
Uciął ze szczytów Peliona by śmierć bohaterom gotować.

Automedona przywoła by szybko rumaki okiełznał;
145 

Po Achillesie kruszącym szeregi najwyżéj go cenił.
Wiernym dla niego był druhem, by wrogom pogróżki dotrzymać.
W jarzmo ujęte rumaki Awtomed szybkie podaje,
Ksantha i Balia do pary, co z wiatrem pędzą w zawody;

Onych spłodziła Zefirze chłodnemu Harpyja Podarge,
150 

Kiedy się pasła na łące przy falach Okeanosa.
Bokiem nieskazitelnego Pedaza przyprzęga, którego
Gród Ejetiona zdobywszy sprowadził kiedyś Achilles;
Chociaż śmiertelny więc szedł z nieśmiertelnemi rumaki.

Między Myrmidonami obchodził wszędy Achilles,
155 

W pośród namiotów z rynsztunkiem by zbroić ich; oni jak wilki
Mięsem żyjący surowém, w poczuciu siły okrutnéj,
Kiedy jelenia z rogami zagryzły w górach wielkiego,
Spożywając otoczą z paszczami zakrwawionemi;

Potém puściwszy się hurmem, z krynicy o wodzie głębokiéj
160